Czym różni się terapia grupowa od terapii indywidualnej?
Często podczas konsultacji, które poprzedzają przyjęcie do grupy, staramy się wyjaśnić osobom zainteresowanym, na czym właściwie polega terapia grupowa i czym się różni od indywidualnej. Niełatwo w kilku zdaniach zawrzeć, czym jest to, co leczy, co umożliwia zmianę poprzez bycie w grupie terapeutycznej?
Poniższy fragment książki ilustruje jeden z aspektów złożonej rzeczywistości, jaką jest grupa terapeutyczna. Otóż, dla uczestników, staje się ona niejako rodziną, z prowadzącymi, z którymi nieświadomie zaczynamy wchodzić w relacje odzwierciedlające nasze bycie dzieckiem wobec rodziców, z innymi członkami grupy jako rodzeństwem.
Dzięki temu procesowi ujawniają się nasze pierwotne wzorce, zbudowane we wczesnym okresie życia i niekoniecznie możliwe do odkodowania tylko poprzez sięgnięcie pamięcią i opowiedzenie historii na przykład terapeucie indywidualnemu. W grupie one się po prostu dzieją, stają nam przed oczami i możemy dzięki temu dobrze im się przyjrzeć i w razie potrzeby zmodyfikować.
I tutaj przepływ między grupą a światem zewnętrznym może zadziałać odwrotnie - zmiana, poczyniona na grupie, wślizgnie się prędzej czy później do rzeczywistości poza grupą. Przykład? Czuję złość do rodziców, nie odnajduję się w relacji z autorytetami – albo trwam w zalęknionym wycofaniu, albo je atakuję i dewaluuję. W relacji z rodzicami nigdy nie było miejsca na moje uczucia, zwłaszcza te trudne. W grupie wchodzę w konflikt z prowadzącymi; mogę go dobrze przeżyć, jestem zachęcany do otwartości, moja złość jest przyjęta; być może teraz już łatwiej będzie mi stanąć wobec rodziców w szczerości i wyrażać siebie, nie niszcząc relacji, być może łatwiej będzie układać się z przełożonymi dbając o swoje granice.
Kontekst grupowy z dużą mocą (choć skrótowo) przywołuje wczesne doświadczenia rodzinne z wszystkimi tęsknotami, niezaspokojonymi potrzebami, regresywną zależnością, pragnieniami przynależenia, rywalizacją i konfliktami, które cechowały dynamikę rodziny. Taka rekapitulacja życia rodzinnego rozbudza na nowo wspomnienia i stymuluje pierwotne afekty oraz impulsy, zaostrzając doświadczenie wstydu. Na przykład, doświadczenie bycia „czarną owcą” czy mniej kochanym członkiem rodziny może odżywać w warunkach grupy i być źródłem dominującego cierpienia. Większość pacjentów stara się unikać wszelkich sytuacji, które mogą przywoływać takie uświadamiane i nieuświadamiane wspomnienia, zagrażające wywołaniem wstydu. Zarazem jednak te analogie pomiędzy warunkami panującymi w grupie i w rodzinie stwarzają grunt do głębokiego przepracowania wczesnych konfliktów i zahamowań rozwojowych.
J.P. Tangney, R.L. Dearing, „Wstyd podczas sesji terapeutycznej” wyd. Edra Urban & Partner, 2019